… w restauracji pani na prośbę o szklankę, bierze używaną z sąsiedniego stołu, wylewa z niej zawartość i podaje.
… właściciel pokoi gościnnych nie chce dać zniżki za pokój, tylko wskazuje dom sąsiada, który ma taniej.
… podczas postoju, kobiety w sukniach opierają nogę o schody autobusu i sikają na stojąco.
… zupę z makaronem jada się pałeczkami z foliówki w pędzącym autobusie.
… przy zapłacie za posiłek, pracownik restauracji pyta się: „A co wy jedliście?”
… wyrażenie, że coś (autobus, hotel) jest „full” może oznaczać wszystko, tylko nie to, że jest „pełne”.
… koty wyjadają jedzenie Buddzie.
… dziesięć minut oznacza trzy, a pięć minut oznacza dwadzieścia.
… buddyjscy mnisi urządzają walki kogutów.
… w restauracji pani dopytuje się o rodzaj mięsa do dania wegetariańskiego.
Większość powyższych przypadków, mogłaby mieć miejsce równie dobrze w sąsiednich państwach - nam przytrafiły się akurat w Laosie, lecz nie są to atrakcje zarezerwowane wyłącznie dla tego kraju.
Magda, Paweł