mpk poland
  • RELACJA
  • AZJA 2015
  • AZJA 2012 / 2013
  • MAŁE PODRÓŻE
  • GALERIA
  • O NAS
  • KONTAKT

Z plecakiem przez Pieniny

30/10/2014

1 Komentarz

 
Obraz
W połowie sierpnia, korzystając z dodatkowego świątecznego dnia wolnego, wyruszyliśmy w Pieniny. Mając do dyspozycji niespełna trzy dni, skupiliśmy się na Małych Pieninach i Pieninach Środkowych. Pasma te nie są bardzo rozległe, a baza schronisk odpowiednia, więc mimo ograniczonego czasu, udało nam się sporo przebyć i zobaczyć.

Podróżowanie pociągiem nocą ma tę zaletę, że wędrówkę można rozpocząć już z samego rana. Jednak, aby maszerować potem cały dzień, czasem jedna kawa o poranku nie wystarczy. W związku z okresem wakacyjnym i sierpniowym „długim weekendem” nasz pociąg, stosownie do okoliczności, był zatłoczony. Siedzieliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce. Oprócz mnie – mogącej zasnąć naprawdę w każdych warunkach, pozostali uczestnicy wyprawy raczej za dużo tamtej nocy nie pospali. Zatem wspomniana przed chwilą poranna kawa była jak najbardziej wskazana.

Z Poznania przyjechaliśmy pociągiem do Nowego Targu. Stamtąd złapaliśmy autobus do Szczawnicy, a następnie busa do Jaworek. Właśnie we wsi Jaworki rozpocz
ynaliśmy naszą wędrówkę szlakiem prowadzącym przez Wąwóz Homole. Trasa już od samego początku była atrakcyjna. Ściany wąwozu zbudowane są z urokliwych, białych skałek wapiennych, a przy szlaku płynie potok. Droga była wąska, prowadziła często po drewnianych kładkach  i metalowych mostkach.

Było już popołudnie, dlatego większość turystów schodziła ze szlaku kierując się do wyjścia. Jako jedni z nielicznych szliśmy w przeciwnym kierunku. Stopniowo ilość osób na szlaku malała. Po przejściu wąwozu, w Dubantowskiej Dolinie, na niewielkiej łączce, gdzie znajdują się stoły i ławy, gromadziło się wielu turystów odpoczywających i zbierających się w drogę powrotną. Planując nocleg dalej na trasie, podążaliśmy w górę, kierując się na szczyt Wysoka. Droga na wierzchołek początkowo biegła lasem, a dalej stromym zboczem po metalowych schodach. Wysoka jest najwyższym szczytem całych Pienin, znajduje się tam punkt widokowy. Niestety, w związku z tym, że niebo było już bardzo zachmurzone, nie mogliśmy podziwiać ze szczytu panoramicznych widoków.

Idąc dalej niebieskim szlakiem zmierzaliśmy do Schroniska pod Durbaszką. Pogoda w ciągu dnia bardzo się zmieniła: od słonecznej o poranku, poprzez powoli nachodzące zewsząd chmury w ciągu dnia, aż po regularny deszcz, gdy dochodziliśmy do schroniska. Szczęśliwie, podczas największego deszczu, byliśmy już wewnątrz. Za symboliczną opłatę 10 zł dostaliśmy miejsca na materacach na poddaszu. Po zdjęciu butów i plecaków mogliśmy wygrzać się i wysuszyć w sali kominkowej. Po dołożeniu drewna atmosfera zrobiła się przytulna. Gdy przestało trochę padać mogliśmy także wyjść posiedzieć na zewnątrz w drewnianej altanie. Napiliśmy się też ciepłego barszczu. Stało się już tradycją, że na wszystkie wspólne wyjazdy w góry, nasza przyjaciółka Monika zabiera barszczyk.

Byliśmy miło zaskoczeni, gdy kolejnego poranka po wieczornym deszczu nie było na niebie już śladu. Po wyjściu ze schroniska, ukazały się nam sielankowe widoki – zielone trawiaste wzgórza, a w oddali zalesione szczyty. Z samego rana wyruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem pod górę. Po drodze mogliśmy do woli napatrzeć się na Masyw Trzech Koron, w stronę którego wędrowaliśmy. Najpierw majaczący w oddali, a stopniowo widoczny coraz wyraźniej, był cały czas przed nami. Znikał jedynie momentami za drzewami.
Obraz
Szliśmy cały czas wzdłuż granicy polsko-słowackiej. Początkowo trasa była łatwa i przyjemna. Jednak deszcze z poprzedniego dnia nie dały o sobie zapomnieć. Wędrując dalej, raz z góry, raz pod górę, było tak błotniście, że dosłownie zjeżdżaliśmy po gliniasto-błotnej nawierzchni. Tych, którzy nie utrzymali równowagi, jak na przykład Paweł, można było dalej na szlaku łatwo rozpoznać po odzieży przyozdobionej błotnistymi śladami. Około południa dotarliśmy do schroniska Orlica, gdzie zatrzymaliśmy się na małe jedzonko. Niedaleko schroniska szlak łączył się z rzeką Dunajec. Stamtąd rozpoczynała się droga wzdłuż Przełomu Dunajca - malowniczego wąwozu, który rzeka wyżłobiła w wapiennych skałach.
Obraz
Obraz
Prawie 10-kilometrowy odcinek szliśmy szlakiem prowadzącym tuż przy rzece. Droga wiodła wzdłuż prawego brzegu, cały czas po stronie słowackiej. Oprócz białych, wysokich skał, wrażenie robiły także płynące licznie tratwy z flisakami przewożącymi turystów. Flisacy obowiązkowo byli ubrani w tradycyjne stroje ludowe – niebieskie kamizelki z kolorowym haftem nałożone na białe koszule i do tego czarne kapelusze. Widzieliśmy również spływy pontonami oraz kajakami. Po prawie dwugodzinnym spacerze wzdłuż rzeki, minęliśmy następnie kompleks klasztorny Czerwony Klasztor. Potem, przez wybudowaną na rzece kładkę, przeszliśmy ze Słowacji z powrotem do Polski. Doszliśmy do wsi Sromowce Niżne.
Obraz
Kładka nad Dunajcem prowadząca do wsi Sromowce Niżne i Trzy Korony w tle
W Sromowcach Niżnych ma swój początek żółty szlak, który prowadzi na Trzy Korony. Idąc tym szlakiem, zatrzymaliśmy się na noc w malowniczo położonym tuż za wsią schronisku o tej samej nazwie, co szczyt. Siedząc wieczorem na zewnątrz mogliśmy podziwiać nasz cel do zdobycia na kolejny dzień.

Wyruszyliśmy w dalszą drogę z samego rana. Szlak prowadził głównie lasem. Zamast kierować się prosto na szczyt, nadłożyliśmy jeszcze trochę drogi i poszliśmy zobaczyć ruiny Zamku Pieniny, pod wierzchołkiem Zamkowej Góry.

Na sam szczyt Masywu Trzech Koron – Okrąglicę (982 m n.p.m.), prowadzą schody. Znajduje się tam niewielka metalowa platforma widokowa. Mieliśmy sporo szczęścia. Dzięki temu, że wyruszyliśmy wcześnie rano, byliśmy na szczycie przed dziewiątą. Zdążyliśmy tym samym nacieszyć oczy rozległą panoramą z trochę zachmurzonymi w oddali Tatrami.
Obraz
Widok z Trzech Koron o poranku
Z Trzech Koron kontynuowaliśmy wędrówkę niebieskim szlakiem - najpierw przez las, a dalej przez pola i łąki, aż dotarliśmy do gotyckiego Zamku w Czorsztynie. Jest on położony na wzgórzu nad jeziorem. Po przeciwległej stronie jeziora wznosi się natomiast średniowieczny zamek w Niedzicy. Dopłynęliśmy do niego stateczkiem. Niedzica była końcowym punktem naszej podróży, skąd wróciliśmy na pociąg do Nowego Targu.
Obraz
Zmierzając w kierunku Jeziora Czorsztyńskiego
Obraz
Zamek w Czorsztynie z perspektywy jeziora
Obraz
Zamek w Niedzicy - ostatni punkt naszej wędrówki

Magda



Pieniny w naszym obiektywie

1 Komentarz
Madusia link
31/10/2014 03:17:39 am

świetna wycieczka, przypomniały mi się czasy licealne, gdy razem z koleżankami pojechałyśmy w Pieniny na 10 dni i w tydzień zrobiłyśmy po nich prawie 150 kilometrów. :) pogoda praktycznie cały czas dopisywała, więc widoki były nieziemskie. ;) tylko wtedy nie weszłyśmy na Wysoką, co nadrobiłam w tym roku i też mieliśmy wtedy nieco więcej szczęścia od Was, bo widoki całkiem niezłe były, chociaż akurat słońce wtedy zachodziło i nieco nas oślepiało. :)
ale generalnie Pieniny są piękne i zdecydowanie są to moje ulubione góry w naszym kraju. :)
pozdrawiam.

Odpowiedz



Odpowiedz

    Obraz
    Kącik Kolejowy

    Obraz
    Skarbiec Kultur

    Obraz
    Egzotyczne Wioski



    Popularne wpisy:

    • Stacja Dżungla
    • Zapomnieć czas
    • Pociągi w Chinach
    • Przyjaciele z Borneo
    • Na kambodżańskiej wiosce
    • Transport w Laosie
    • Smak Indii w sercu Brunei
    • Co w plecakach mamy
    • Laotańskie górskie wioski
    • Tajemnicze sanktuarium
    • Wietnamska kawa
    • Zamieszani w dziwne przedsięwzięcie
    • Podróże autostopowe
    • Birmańskie wioski

    Kategorie wpisów:

    Wszystkie
    Birma
    Borneo
    Brunei
    Chiny
    Czarnogóra
    Indie
    Indonezja
    Kambodża
    Laos
    Litwa
    Łotwa
    Malezja
    Norwegia
    Polska
    Przygotowania Do Podróży
    Rosja
    Rozmaitości
    Rozmaitości
    Singapur
    Tajlandia
    Tybet
    Wietnam

    Wpisy wg miesięcy:

    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Lipiec 2015
    Czerwiec 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Grudzień 2014
    Listopad 2014
    Październik 2014
    Sierpień 2014
    Czerwiec 2014
    Kwiecień 2014
    Marzec 2014
    Luty 2014
    Styczeń 2014
    Grudzień 2013
    Listopad 2013
    Październik 2013
    Wrzesień 2013
    Sierpień 2013
    Lipiec 2013
    Czerwiec 2013
    Maj 2013
    Kwiecień 2013
    Marzec 2013
    Luty 2013
    Styczeń 2013
    Grudzień 2012
    Listopad 2012
    Październik 2012
    Wrzesień 2012

Powered by Create your own unique website with customizable templates.