mpk poland
  • RELACJA
  • AZJA 2015
  • AZJA 2012 / 2013
  • MAŁE PODRÓŻE
  • GALERIA
  • O NAS
  • KONTAKT

Śniegu po pas, czyli zimowa wyprawa na Śnieżnik (FOTORELACJA)

18/3/2015

1 Komentarz

 
Obraz
Wyprawę w góry Masywu Śnieżnika planowaliśmy już od dłuższego czasu. Mieliśmy jechać latem, mieliśmy jechać jesienią, w końcu pojechaliśmy zimą. Góry o tej porze roku oferują zupełnie inny zestaw doświadczeń niż w okresach cieplejszych. Zwykle jest zimno, biało i śnieżnie. Czasem wiatr biczuje nas po twarzy, czasem sypiący śnieg przeobraża nas w chodzące bałwanki, a czasem lód pod nogami pozwala przytulić się do białego puchu. Poza tym gorąca herbata i kawa w górskim schronisku nigdy nie smakują tak dobrze jak właśnie zimną. Podczas naszej styczniowej wyprawy na Masyw Śnieżnika mogliśmy nie tylko skorzystać z pełnego pakietu wymienionych wyżej atrakcji, ale także przeżyć szereg innych niezapomnianych wrażeń...
Obraz
Do Kotliny Kłodzkiej z Poznania dojechaliśmy dwoma pociągami. Naszą pieszą wędrówkę rozpoczęliśmy na stacji kolejowej w Domaszkowie. Tym razem skład naszej grupy był pięcioosobowy, a najmłodszy uczestnik wyprawy, Pawełek, miał dopiero 8 lat i był to jego pierwszy w życiu zimowy wyjazd w góry.

Po opuszczeniu terenu stacji kolejowej udaliśmy się do centrum Domaszkowa i dalej ulicą w kierunku Międzygórza. Na rozgrzewkę przemaszerowaliśmy więc około siedmiu kilometrów. Po dotarciu do miasteczka odnaleźliśmy wejście na zielony szlak, który wiedzie do Sanktuarium Marii Śnieżnej na Górze Iglicznej. Zaraz na jego początku przechodzi się po zaporze wodnej na rzece Wilczce. Kładka dla pieszych, usytuowana na samej górze masywnej tamy, cieszy oko imponującym widokiem.

Podejście na Górę Igliczną było dość strome. Ze względu na pokrywającą szlak warstwę wilgotnego śniegu oraz wystające spod niej, zalegające od jesieni, opadłe brązowe liście, wspinaczka na górę nie była taka łatwa. Musieliśmy uważać, żeby po śliskim zboczu nie zjechać z powrotem na dół. Wreszcie, po około godzinie wędrówki, dotarliśmy na miejsce. Herbatka z termosu i zjedzona na mrozie tabliczka zamarzniętej czekolady dodały nam sił.
Obraz
Sanktuarium Marii Śnieżnej na Górze Iglicznej
Po mszy świętej w Sanktuarium Marii Śnieżnej wyruszyliśmy w dalszą drogę. Gdy opuszczaliśmy kościół, na zewnątrz panował już wczesnostyczniowy popołudniowy półmrok. Naszym kolejnym celem tego dnia było schronisko Stodoła, w którym mieliśmy zaplanowany nocleg. Noc zapadała bardzo szybko, a my wciąż mieliśmy przed sobą około 30-40 minut drogi przez las. Wskazówki księdza odnośnie tego, jak iść, pokrywały się właściwie z naszą mapą. Gdy w końcu otaczająca nas leśna gęstwina przeistoczyła się w jednobarwną czarną masę, w ruch poszły latarki.

Do Stodoły dotarliśmy nie bez problemów i po znacznie dłuższym czasie, niż było to przez nas zaplanowane. Szukając w ciemnościach schroniska po prostu zabłądziliśmy i poszliśmy niewłaściwą drogą. Było całkowicie ciemno i padał śnieg, więc droga do najprzyjemniejszych nie należała. Mimo, że nie było jeszcze późno, każdy myślał już tylko o tym, żeby ogrzać się przy kominku w schronisku, napić się czegoś ciepłego i zjeść jakiś porządny posiłek. Schronisko Stodoła jest bardzo klimatyczne i ma w sobie ducha gór. Dla gości przeznaczona jest całkiem duża sala z łóżkami pojedynczymi i piętrowymi, ogrzewana kominkiem. Turyści mogą także bez przeszkód korzystać z kuchni. Daleko temu miejscu do komercji, a blisko do rodzinnej kameralnej atmosfery. Wieczór upłynął nam na odpoczynku przy kominku, grach w karty i spotkaniu z ratownikiem GOPR. Koszt noclegu: 15 zł/os.
Obraz
Obraz
Obraz
Schronisko Stodoła
Następnego dnia naszym celem było dotarcie do Schroniska PTTK „Na Śnieżniku”. Pierwotnie nasza trasa miała przebiegać grzbietem Żmijowca z wejściem po drodze na Czarną Górę. Jednak spotkany w Stodole ratownik GOPR odradzał nam tę drogę, twierdząc, że po ostatnich opadach śniegu jest tam mocno nawiane, sam szlak nie jest odśnieżony i trasa ta może być niebezpieczna. Postanowiliśmy więc nie przekonywać się o tym na własnej skórze. Zresztą… Co by to było, gdyby się później okazało, że potrzebujemy wezwać tam na pomoc ratownika GOPR, który wyprawę tamtędy osobiście nam odradzał?

Zdecydowaliśmy się zatem na inny wariant i zeszliśmy niebieskim szlakiem do Międzygórza, skąd następnie przyjemną drogą, oznaczoną szlakiem czerwonym, dotarliśmy do schroniska. Całość trasy tego dnia zajęła nam około 3,5 godziny. Droga czerwonym szlakiem wiodła głównie przez las, a im wyżej byliśmy, tym więcej śniegu było dookoła. Gdzieniegdzie, w prześwitach pomiędzy drzewami, można było podziwiać górskie widoki.
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Resztę dnia spędziliśmy w schronisku i jego okolicy, ciesząc się bliskością gór i prawdziwą śnieżną zimą, której w tym roku w Poznaniu zabrakło. Nie tylko Pawełek wariował na śniegu. Aura zimowego szaleństwa udzieliła się także starszym uczestnikom naszej wycieczki.
Obraz
Monika i Magda
Na tej wysokości śnieg i szron pokrywający wszystko dookoła tworzyły bardzo ciekawe zimowe kompozycje. Wszędobylski śnieg, zamarznięte linie telefoniczne, przykryte nawianym śniegiem drzewa iglaste, oszroniony płot czy sople lodu na elewacjach budynków składały się razem na wyjątkowy zimowy krajobraz. Mogliśmy się poczuć jak w jakiejś bajkowej Krainie Śniegu i Lodu.
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Noc spędziliśmy w Schronisku PTTK „Na Śnieżniku”. Opcja budżetowa, spanie na podłodze na własnych karimatach, czyli popularna „gleba”, to koszt 15 zł/os.
Obraz
Obraz
Najwyższy szczyt tych gór, czyli Śnieżnik (1426 m n.p.m), zdobyliśmy następnego dnia z samego rana. O godzinie ósmej rano byliśmy już na szczycie. Pogoda nas jednak nie rozpieszczała, było bardzo wietrznie, zimno i padał śnieg. O jakichkolwiek widokach ze szczytu też mogliśmy zapomnieć, ponieważ gęsta mgła spowiła wszystko dookoła.

Mróz, szron i wiatr były autorami niesamowitych rzeźb, które wspierały się na drogowskazach i słupkach granicznych.
Obraz
Na szczycie Śnieżnika
Obraz
Obraz
Po odpoczynku w schronisku i wysuszeniu ubrań ruszyliśmy w dalszą drogę. Pogoda była autentycznie niesprzyjająca do górskich wędrówek. Śnieżyca rozpętała się na dobre. Po raz kolejny zmienić musieliśmy zaplanowaną przez nas trasę. Zamiast na Mały Śnieżnik i Trójmorski Wierch schodziliśmy do Jodłowa niebieskim szlakiem, czyli najkrótszą możliwą drogą. Już na samym początku mieliśmy problemy ze znalezieniem drogi i szlaku, ponieważ wszystko było zasypane wysoką warstwą śniegu i nie było widać żadnych oznaczeń. Wszystko było po prostu białe i wciąż sypał świeży śnieg.

Drogę na początku musieliśmy znaleźć na wyczucie. Gdy weszliśmy w las było już znacznie łatwiej odnaleźć się w terenie, ponieważ drogę sugerowały drzewa. Wędrówka tego dnia była trudna, co nie znaczy, że nie była atrakcyjna. Od samego schroniska, aż do samego prawie Jodłowa, szlak nie był odśnieżony. Sami sobie go przecieraliśmy, brodząc w śniegu po kostki. Raz po raz ktoś wpadał po kolana, albo po pas nawet, ponieważ na gładkiej powierzchni śniegu, nie można było zobaczyć, jakie jest ukształtowanie terenu pod jego pokrywą. Jeśli śnieg przykrył jakiś rów czy inną nierówność, to błądząca stopa lądowała głęboko w śniegu, ciągnąc za sobą resztę nogi. Byliśmy więc strudzeni, zmęczeni, ale za to radośni i zadowoleni z naszej zimowej przygody.
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Gdy dotarliśmy do Jodłowa, byliśmy cali mokrzy. Ja osobiście pół drogi szedłem z jeziorem w bucie, które z każdym krokiem przelewało się między moimi palcami. Na nocleg zatrzymaliśmy się w Leśniczówce Ostoja (koszt noclegu 30 zł/os). Do końca dnia nie wychodziliśmy już na zewnątrz, odpoczywając po trudach wyprawy. Zresztą… wszystkie nasze rzeczy i tak były mokre. Włącznie niestety z moim niedawno zakupionym aparatem fotograficznym, który tego dnia uległ awarii w wyniku zamoknięcia (przestrzegam wszystkich przed robieniem zdjęć w śnieżycy).

Ostatniego dnia szliśmy sobie już spokojnie na pociąg do Międzylesia. Pogoda dla odmiany była słoneczna i przyjemna. Mogliśmy się rozkoszować zimowymi widokami polskiej wsi, które urzekają nas za każdym razem, gdy tylko wyjeżdżamy gdzieś daleko za miasto. Myślimy sobie o tym, że takie śnieżne wiejskie krajobrazy są przepiękne, jednak zdajemy sobie sprawę z trudności, jakie zimowa aura nastręcza mieszkańcom tych miejscowości.
Obraz
Droga do Międzylesia
Nasza piesza wędrówka z Jodłowa do Międzylesia biegła przez Goworów i Michałowice, a cała nasza czterodniowa wyprawa skończyła się jak zwykle na dworcu kolejowym, skąd pociągami wróciliśmy do Poznania.


Paweł
1 Komentarz
Grzegorz Pietrzak link
22/2/2016 06:27:58 pm

A oto i mapa Śnieżnika w dużej skali dla wnikliwych :) http://goryiludzie.pl/mapy-online/masyw-snieznika

Odpowiedz

Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.


Odpowiedz

    Obraz
    Kącik Kolejowy

    Obraz
    Skarbiec Kultur

    Obraz
    Egzotyczne Wioski



    Popularne wpisy:

    • Stacja Dżungla
    • Zapomnieć czas
    • Pociągi w Chinach
    • Przyjaciele z Borneo
    • Na kambodżańskiej wiosce
    • Transport w Laosie
    • Smak Indii w sercu Brunei
    • Co w plecakach mamy
    • Laotańskie górskie wioski
    • Tajemnicze sanktuarium
    • Wietnamska kawa
    • Zamieszani w dziwne przedsięwzięcie
    • Podróże autostopowe
    • Birmańskie wioski

    Kategorie wpisów:

    Wszystkie
    Birma
    Borneo
    Brunei
    Chiny
    Czarnogóra
    Indie
    Indonezja
    Kambodża
    Laos
    Litwa
    Łotwa
    Malezja
    Norwegia
    Polska
    Przygotowania Do Podróży
    Rosja
    Rozmaitości
    Rozmaitości
    Singapur
    Tajlandia
    Tybet
    Wietnam

    Wpisy wg miesięcy:

    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Lipiec 2015
    Czerwiec 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Grudzień 2014
    Listopad 2014
    Październik 2014
    Sierpień 2014
    Czerwiec 2014
    Kwiecień 2014
    Marzec 2014
    Luty 2014
    Styczeń 2014
    Grudzień 2013
    Listopad 2013
    Październik 2013
    Wrzesień 2013
    Sierpień 2013
    Lipiec 2013
    Czerwiec 2013
    Maj 2013
    Kwiecień 2013
    Marzec 2013
    Luty 2013
    Styczeń 2013
    Grudzień 2012
    Listopad 2012
    Październik 2012
    Wrzesień 2012

Powered by Create your own unique website with customizable templates.