mpk poland
  • RELACJA
  • AZJA 2015
  • AZJA 2012 / 2013
  • MAŁE PODRÓŻE
  • GALERIA
  • O NAS
  • KONTAKT

Pomysł na listopad – Góry Sokole i Rudawy Janowickie

24/11/2014

0 Komentarze

 
Jak spędzić późnojesienny czas, nawet jeśli prognozy pogody nie są optymistyczne? Odpowiedź wydaje się być oczywista - spakować plecak i wyjechać w góry.
Obraz
W pierwszej połowie listopada zostawiliśmy na kilka dni coraz bardziej pochmurny i coraz chłodniejszy o tej porze roku Poznań. Wsiedliśmy do pociągu, który zmierzał do Szklarskiej Poręby. Był to jeden z tych, które zatrzymują się na każdej stacji. Podróż trwała zatem sporo czasu, jednak taki stan rzeczy miał również pozytywne strony. Pociąg zatrzymywał się bowiem we wsi Trzcińsko. Leży ona u podnóża Gór Sokolich. Dzięki temu wysiedliśmy tuż przy szlaku prowadzącym w góry. 
Obraz
Rzeka Bóbr wartko płynąca przez Trzcińsko
Pierwszym celem naszej wędrówki był Sokolik, drugi co do wielkości szczyt Rudaw Janowickich. Po drodze mogliśmy podziwiać złoto-czerwone, mieniące się w popołudniowym słońcu jesienne krajobrazy, a pod naszymi butami szeleściły opadłe liście. Po drodze mijaliśmy różne formy skalne. Sam szczyt składa się z dwóch filarów. Są to Sokolik Duży i Sokolik Mały. Na wyższym z nich znajduje się platforma widokowa. Weszliśmy na nią po kręconych żelaznych schodach. Ze szczytu rozpościerał się piękny widok - tuż pod nami masy kolorowych drzew, dolina Bobru, w oddali wzniesienia Rudaw Janowickich, a patrząc pod słońce, będące już nisko nad horyzontem, Karkonosze z charakterystyczną Śnieżką.
Obraz
Na platformie widokowej
Obraz
Sokolik - schody prowadzące na szczyt
Kiedy nacieszyliśmy oczy widokami, przyszedł czas, by wyruszyć dalej. Schodząc w dół widzieliśmy kilka osób trenujących wspinaczkę skałkową. Sokolik jest bowiem często wykorzystywany do ćwiczeń wspinaczkowych.
Obraz
Obraz
Sokolik
Idąc dalej, zatrzymaliśmy się na mały odpoczynek w położonym na skraju lasu schronisku Szwajcarka. Mieści się ono w drewnianym budynku z początku XIX wieku. Jest bardzo małe, urocze na zewnątrz, a wewnątrz przytulne. Gdybyśmy mieli więcej czasu, z chęcią posiedzielibyśmy w nim trochę dłużej. Jednak, jak na krótkie listopadowe dni przystało, słońce chyliło się coraz bardziej ku zachodowi, a przed nami była jeszcze długa droga. Na polance przy schronisku znajduje się węzeł pięciu szlaków, można by rzec - do wyboru, do koloru. My powędrowaliśmy szlakiem żółtym w kierunku wsi Karpniki.
Obraz
Wieś Strużnica
Obraz
Obraz
Dalej przeszliśmy przez wieś Strużnica. Cieszyliśmy się widokiem zachodzącego słońca, które sprawiało, że wszystko wokół było jeszcze bardziej pomarańczowe. Dalej droga prowadziła przez las. Wędrowaliśmy stromo pod górę, a dookoła nastawał mrok. Wytężaliśmy coraz bardziej wzrok, żeby odnaleźć kolejne oznaczenia szlaków. W końcu ściemniło się zupełnie. Było kompletnie czarno. Sytuacji nie poprawiała gęsta mgła, która po zachodzie słońca spowiła obszar, przez który maszerowaliśmy. Cztery osoby, cztery latarki - na jednym z rozdroży musieliśmy rozdzielić się, aby sprawdzić, na której drodze znajdziemy oznaczenia szlaku. Mało brakowało, abyśmy się zgubili. Gdy zrobiło się ciemno, nasze tempo zdecydowanie zmalało. Dlatego tym większa była nasza radość, gdy wypatrzyliśmy pierwsze domy.

Dotarliśmy do wioski Czarnów. Szliśmy przez nią, nadal oświetlając sobie drogę latarkami, a mgła była tak gęsta, że pojedyncze światła z domowych okien były ledwie widoczne. Na końcu wioski czekało na nas schronisko Czartak. Kiedyś było schroniskiem PTTK, jednak teraz funkcjonuje jako gospodarstwo agroturystyczne.

Zmarznięci i zmęczeni, kilka razy wstawialiśmy czajnik, pijąc litrami herbatę, zupki chińskie i tym podobne. To była najzimniejsza noc podczas tego wyjazdu. Spaliśmy w jadalni, która znajdowała się w pomieszczeniu poniżej poziomu parteru. Do tego okna nie były bardzo szczelne. Mieliśmy sporo drewna, żeby dokładać je do kominka, jednak gdy zaszyliśmy się w śpiworach, nikomu w nocy nie chciało się z nich wychodzić. Tym sposobem, gdy w środku nocy ostatnie płomienie dogasły, było tak zimno, że nie pomogły kurtki, śpiwory, ani koce – zwłaszcza uczestnikom płci żeńskiej.
Obraz
Czartak w porannej mgle
Obraz
Kowarska Starówka
O poranku, pozostawiając za sobą Rudawy Janowickie, zeszliśmy do miasteczka Kowary. Był to punkt, który zamykał pewien etap naszej wycieczki i rozpoczynał kolejny. Z miasteczka wyruszyliśmy dalej, pod górkę, pod wiatr, w kierunku Karkonoszy, nad którymi unosiły się ciemne deszczowe chmury… Ale to już inna historia.


Magda
NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Rudawy Janowickie w naszym obiektywie

0 Komentarze



Odpowiedz

    Obraz
    Kącik Kolejowy

    Obraz
    Skarbiec Kultur

    Obraz
    Egzotyczne Wioski



    Popularne wpisy:

    • Stacja Dżungla
    • Zapomnieć czas
    • Pociągi w Chinach
    • Przyjaciele z Borneo
    • Na kambodżańskiej wiosce
    • Transport w Laosie
    • Smak Indii w sercu Brunei
    • Co w plecakach mamy
    • Laotańskie górskie wioski
    • Tajemnicze sanktuarium
    • Wietnamska kawa
    • Zamieszani w dziwne przedsięwzięcie
    • Podróże autostopowe
    • Birmańskie wioski

    Kategorie wpisów:

    Wszystkie
    Birma
    Borneo
    Brunei
    Chiny
    Czarnogóra
    Indie
    Indonezja
    Kambodża
    Laos
    Litwa
    Łotwa
    Malezja
    Norwegia
    Polska
    Przygotowania Do Podróży
    Rosja
    Rozmaitości
    Rozmaitości
    Singapur
    Tajlandia
    Tybet
    Wietnam

    Wpisy wg miesięcy:

    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Lipiec 2015
    Czerwiec 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Grudzień 2014
    Listopad 2014
    Październik 2014
    Sierpień 2014
    Czerwiec 2014
    Kwiecień 2014
    Marzec 2014
    Luty 2014
    Styczeń 2014
    Grudzień 2013
    Listopad 2013
    Październik 2013
    Wrzesień 2013
    Sierpień 2013
    Lipiec 2013
    Czerwiec 2013
    Maj 2013
    Kwiecień 2013
    Marzec 2013
    Luty 2013
    Styczeń 2013
    Grudzień 2012
    Listopad 2012
    Październik 2012
    Wrzesień 2012

Powered by Create your own unique website with customizable templates.