W tutejszych wioskach panują zupełnie inne zwyczaje niż w miastach. Wszyscy w okolicy się znają i żyją jak rodzina. Spaliśmy tam w domu młodej studentki medycyny, która zaprosiła nas do siebie. Zdziwiłam się, gdy już pierwszego dnia Hilda powiedziała, że musimy iść się zarejestrować. W pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi. Temat meldunków znaliśmy już z Rosji, ale nie słyszeliśmy, żeby w Indonezji też był taki obowiązek. Spytałam się czy oprócz paszportów coś jeszcze potrzebujemy, na co Hilda się zaśmiała i powiedziała, że paszporty nie są potrzebne. Zdziwieni daliśmy się zaprowadzić do innego domu. Mieszkał w nim „sołtys”. Okazało się, że chodziło tylko o to, żeby mu się przedstawić i dostać jego zgodę na pobyt w wiosce. Takie tutejsze niepisane prawo. Dzięki temu więzi między mieszkańcami są jeszcze bliższe i mogą się czuć bezpieczniej.
Dimas, chłopak Hildy, mieszka razem z rodzicami i rodzeństwem w innej pobliskiej wiosce. Była ona bardziej „wiejska”, niż ta w której spaliśmy, dlatego właśnie tam chcieliśmy spędzić trochę więcej czasu. Podczas naszych odwiedzin na wiosce prawie cały czas towarzyszyły nam dzieciaki ze wszystkich okolicznych domów, zaciekawione co tu robią „bule” (indonezyjskie określenie na „białasów”). W domu rodziny Dimasa znajduje się normalna kuchnia, ale oprócz niej także tradycyjna z paleniskiem, której nadal używają. Przygotowanie w niej posiłków zajmuje o wiele więcej czasu, ponieważ najpierw zawsze trzeba rozpalić ogień. Na terenie swojego podwórka mają także prywatny meczet, który wybudowała jego rodzina. Obecnie każdy kto chce może przyjść się tam modlić.
Czy ktoś wie jak rosną orzeszki ziemne? Skąd bierze się ta lubiana przez wielu słona przekąska? Podczas naszego pobytu na wiosce dokonaliśmy wielkiego odkrycia. Zawsze myśleliśmy że orzechy powinny rosnąć na drzewach, a jednak fistaszki wcale tam nie rosną! Niby nazwa orzeszki ziemne jest wskazująca... No tak... Orzeszki ziemne rosną w ziemi. Oczywiste, prawda?
Pyszną kokosową ucztą, ze świeżych owoców prosto z drzewa, uwieńczyliśmy nasz pobyt na jawajskiej wiosce.
Magda