Rosyjska kolej jest bardzo dobrze zorganizowana. Pociągi kursują punktualnie, idealnie według rozkładu. Jak rozmawiałem z Rosjanami o punktualności pociągów to dziwili się, że mogę mieć jakieś wątpliwości w tej kwestii. No cóż, polska kolej nauczyła mnie żeby planować podróż pociągiem z dużą dozą czasowej rezerwy, Rosjanie czegoś takiego nie znają. Podczas czterodniowej podróży z Moskwy do Irkucka mieliśmy blisko 80 przystanków i tylko do jednego pociąg przyjechał niezgodnie z moim, wydrukowanym wcześniej, rozkładem. Do dzisiaj mam wątpliwości, czy było to opóźnienie 10 minut, czy błąd na moim wydruku.
Rosja jest krajem, który rozciąga się na kilka stref czasowych. W związku z tym na terenie kraju funkcjonują czasy lokalne. Różnica sięga nawet 8 godzin od Moskwy do Kamczatki. Cała kolej funkcjonuje jednak tylko według czasu moskiewskiego. Bardzo ważne jest o tym pamiętać, szczególnie jeśli planuje się rozpoczęcie swojej podróży w godzinach około północy, można bowiem spóźnić się na pociąg o cały dzień. W praktyce trzeba dodać odpowiednią ilość godzin do czasu moskiewskiego żeby być na peronie punktualnie według czasu lokalnego.
Bilety można kupić w kasach lub przez Internet. Nie warto korzystać z polskich pośredników, gdyż narzucają sobie oni horrendalne marże. Można więc pojechać tym samym pociągiem za 400 zł, a można i za 2500 zł. Oficjalna strona rosyjskich kolei, na której można kupić bilety płacąc kartą kredytową to: pass.rzd.ru. Bardzo przyjazna i prosta, o ile zna się choć trochę język rosyjski. Ostatecznie zawsze można wspomóc się tłumaczem Google. Bilety można kupić z wyprzedzeniem 40-dniowym. Warto się tym zainteresować, gdyż można wówczas nabyć najlepsze miejsca. Na stacji początkowej pociąg podstawiony jest zawsze wcześniej i zawsze 40 minut przed odjazdem można już wchodzić do środka.
W rosyjskiej kolei nie funkcjonują klasy pierwsza i druga jak w Polsce, tylko rodzaje wagonów. My mieliśmy okazję skorzystać z trzech rodzajów. „Sidjaczyj” – cały wagon z miękkimi miejscami do siedzenia. „Plackartnyj” – wagon z miejscami do leżenia bez zamykanych przedziałów, coś na zasadzie: wspólna przestrzeń, ale każdy ma swoją leżankę. W „plackartnym” leżanki ułożone są prostopadle do biegu pociągu oraz równolegle wzdłuż korytarza, zawsze po dwa, niższe i wyższe. Trzeci rodzaj wagonu jakim dane nam było jechać to „kupiejnyj”. Ten rodzaj wagonu najbardziej zbliżony jest do polskich kuszetek. Nie ma leżanek wzdłuż korytarza, są tylko leżanki prostopadłe, po cztery w każdym zamykanym przedziale. Teoretycznie im wyższy numer pociągu tym gorszy standard. Teoretycznie, gdyż wagon „kupiejny” pociągu o bardzo wysokim numerze 322 był niezwykle nowoczesny i komfortowy. Rezerwując bilety przez Internet spotkałem się jeszcze z kategoriami „liuks” (kosmicznie drogie) i „obszczij” (zupełnie najtańsze), ale nie było nam dane ich wypróbować.
W każdym pociągu kolei rosyjskich wszystkie wagony wyposażone są w boiler z wrzącą wodą, którą można nalewać do kubków, czy innych naczyń, przez całą podróż w dowolnym momencie. My na to mówiliśmy samowar, choć do tradycyjnego rosyjskiego samowara było mu jeszcze daleko. Co za tym idzie, podczas podróży pociągiem w Rosji, w każdej chwili można za darmo wypić ciepłą herbatę, kawę, zupkę chińską, czy inne danie błyskawiczne z proszku. Podczas długiej kilkudniowej podróży taki bajer urasta do rangi mega luksusu. Dla Rosjan takie wyposażenie każdego wagonu to oczywista oczywistość.
Coś, co bardzo mnie w rosyjskich kolejach zadziwiło to fakt, że w każdym wagonie (!) jest po dwóch pracujących na zmianę „prowadników”. Choć trafniej byłoby napisać „prowadnic”, gdyż mężczyzny nie udało nam się uświadczyć. Taka osoba odpowiedzialna jest za całokształt poprawnego funkcjonowania wagonu. Przed wejściem do pociągu sprawdza pasażerom bilety i paszporty (w pociągu rosyjskim nikt nie jest anonimowy, gdyż bilety są tylko imienne), wydaje pościel, zarządza wagonem, sprząta korytarze, przedziały i toalety kilka razy w ciągu dnia, na każdej stacji wychodzi przed wagon, pomaga we wszystkich sprawach, podpowiada pasażerom kiedy wysiąść, sprzedaje różne produkty i zajmuje się wieloma innymi sprawami. Jej słowo jest święte i wszyscy jej słuchają. Jest to z pewnością praca wymagająca poświęceń, gdyż przez całą drogę jadą te same osoby od początku do końca. Oprócz pracy muszą też normalnie żyć w pociągu kilka-kilkanaście dni. Spać, myć się i zaspokajać wszystkie swoje podstawowe potrzeby. Zdjęcie prowadnicy z naszego wagonu na górze niniejszego wpisu.
Podróże koleją w Rosji są raczej bezpieczne. W wagonach „plackartnych” bagaże chowa się do schowka pod dolną leżanką. Nie ma więc obaw, że podczas snu ktoś ukradnie bagaż, gdyż musiałby w tym celu wyrzucić swoją ofiarę z łóżka. W dodatku jeżeli „prowadnik" / „prowadnica" zauważy jakiekolwiek niepokojące zachowania pasażerów, na najbliższej stacji wchodzi ochrona. W trakcie jazdy wystarczy po prostu zachować elementarne zasady bezpieczeństwa.
Podczas podróży na wielu stacjach można spotkać miejscowych ludzi, którzy cały dzień spędzają na peronach i sprzedają pasażerom swoje wyroby. W zależności od regionu można kupić przykładowo: tradycyjne domowe wypieki, ciasta, ryby wędzone, chleb, wędliny, pierogi, ziemniaki, owoce, grzyby, surówki, placki ziemniaczane, kotlety mielone i wiele innych. My raz skorzystaliśmy z takiej okazji kupując od babuszki wypiekane przez nią tradycyjne rosyjskie pierożki (ciasto racuchowe) z „sosiską” (parówką) i „kartoszką” (ziemniakami). Można poza tym kupić zwykłe produkty sklepowe: piwo, dania i zupki z proszku, słodycze, a nawet maskotki.
Rosjanie w pociągu są bardzo rozmowni. Wszyscy nawzajem się zagadują, traktują się jak przyjaciół. Jest to część ich kultury. Wielu starało się z nami nawiązać kontakt. W pociągu z Petersburga do Moskwy prawie całą noc przegadaliśmy z jedną Rosjanką, która znała angielski. Na trasie z Moskwy do Irkucka wiele osób starało się nas poznać i porozmawiać. Z różnym skutkiem to wychodziło, ale czuliśmy się bardzo miło. W moim przypadku nie obyło się też bez kieliszka wódki na powitanie. Było to raczej symboliczne, gdyż wbrew temu co się mówi w Polsce, wcale Rosjanie w pociągach nie piją dużo. Być może jest to domena turystów w okresie letnim. W naszych podróżach koleją po Rosji, poza jednym incydentem, raczej nie spotkaliśmy się z piciem dużych ilości alkoholu.
Toalety są czyste i zadbane. Ciepła woda, papier toaletowy (w „kupiejnym” nawet miękki biały), ręczniczki papierowe, mydło, czy lustro to absolutna podstawa. „Prowadnice" dbają żeby wszystko w łazienkach było w należytym porządku. Nie ma problemu żeby dbać o higienę. Co prawda o prysznicu można zapomnieć (opowieści o kabinie natryskowej na końcu pociągu to raczej bajki), ale ręce, zęby, twarz, czy pachy ze spokojem można umyć. Przydatne są chusteczki odświeżające. Poza tym pociągi są czyste, nie ma gdzie się zbytnio ubrudzić, a i spocić, czy zmęczyć się nie ma zbytnio jak, siedząc lub leżąc przez kilka dni.
I na koniec mały poradnik o tym, co warto zabrać ze sobą do rosyjskiego pociągu na długą, np. transsyberyjską wyprawę.
1) Sandały, klapki lub inne kapcie. Standardem jest, że wszyscy chodzą po pociągu w takim obuwiu. Po pierwsze jest wygodniej, bardziej komfortowo, a po drugie bardziej świeżo i nie grzeją się stopy. W pociągach rosyjskich jest bardzo ciepło.
2) Zapas herbat, kaw oraz zupek i dań w proszku. Możliwość nieograniczonego korzystania z wrzącej wody to niepodważalna zaleta pociągów w Rosji. W każdej chwili można przygotować sobie ciepłe picie lub jedzenie.
3) Naczynie lub kubek do przygotowywania sobie tych herbatek i dań. Warto też zaopatrzyć się we własne sztućce. My mieliśmy plastikowe sporki, zakończone z jednej strony łyżką, a z drugiej strony widelco-nożem.
4) Chusteczki odświeżające nasączone. Pod nieobecność wanny lub prysznica jest to podstawa dbania o higienę osobistą w długodystansowych kolejach rosyjskich. Można nimi wytrzeć całe ciało.
5) Pasta i szczoteczka do zębów. Nie ma problemu z umyciem zębów, więc można to robić w wolnych chwilach.
6) Ruble. Warto mieć przy sobie rosyjską walutę żeby kupić sobie choć jeden domowy smakołyk od babuszki na peronie. My przez całą podróż koleją transsyberyjską nie wydaliśmy pieniędzy na nic innego, jak tylko na ten jeden zakup, więc generalnie dałoby radę i bez gotówki przeżyć.
7) Aparat fotograficzny. Przepiękne widoki z okien to także olbrzymia zaleta podróży koleją w Rosji na długich dystansach. Warto więc pamiętać o tym, żeby zabrać ze sobą swój rejestrator wspomnień :)
8) Rozmówki rosyjskie. W to również trzeba się zaopatrzyć, gdyż Rosjanie na pewną będą starali się nawiązać rozmowę. Przez kilka dni chyba trochę nie wypada gadać jak starta płyta do życzliwych ludzi w kółko „ja nie panimaju”. Nie ma też co liczyć, że obsługa w pociągu mówi po angielsku. Język rosyjskich kolei to język rosyjski. Na pewno trzeba poświęcić mu trochę uwagi przed przyjazdem, a będzie łatwiej. Nie wiem jakby było bez tego, bo oboje mamy w głowach trochę rosyjskiego języka.
Podróż koleją transsyberyjską była jednym z moich marzeń. Udało mi się je spełnić i po tym przeżyciu wiem, że kiedyś na pewno znowu wsiądę do wagonu pełnego Rosjan. Chcę doświadczyć na nowo tego fenomenu, tego niespotykanego nigdzie indziej zjawiska, jakim jest rosyjska kolej i jej kultura.
Paweł